top of page
Kliknij na jedno z nich,  zobacz, posłuchaj

Gdzie jest tajemnica uzdrowienia?

Kiedy coś złego dzieje się długo, rodzi się w nas frustracja, niezadowolenie, złość, a nawet bunt. Przychodzi dzień że mówimy – DOŚĆ. Niektóre osoby mówią – dość i popełniają samobójstwo. Tu nie o takie 'dość' chodzi, ale o podobne. Musi być powiedziane – 'dość' wrogowi. A za takim dość są podjęte kroki. Za takim dość jest pójście w innym kierunku.

 

Jaka frustracja, jaka złość, jakie DOŚĆ jest potrzebne?   (fragment z książki, Boży Generałowie, Roberts Liardon)

 

Rodzice Johna byli silnymi, pełnymi wigoru ludźmi, których Bóg obdarzył wyśmienitym zdrowiem. Jednak pozostałych członków rodziny schwytał duch niemocy i śmierci. W wyniku chorób zmarło czterech braci Johna i cztery spośród jego sióstr. „Przez trzydzieści dwa lata ciągle ktoś z członków naszej rodziny był obłożnie chory - pisał John Lake. W tamtym czasie nasz dom znajdował się bez przerwy w cieniu chorób. Wspomnienia Johna z dzieciństwa, to choroby, lekarze, pielęgniarki, szpitale, karawany, pogrzeby, cmentarze i nagrobki, dom pełen bólu; załamana matka i przygnębiony ojciec; oboje walczący z widmami przeszłości, aby pomóc pozostałym przy życiu członkom rodziny, którzy potrzebowali ich miłości i opieki.”

 

... jedna z jego sióstr pozostawała chora,... John planował zabrać ją do Dowie, ale zanim zdążył to zrobić, otrzymał telefon od matki, która powiedziała mu, że jego siostra umiera i że jeśli chce się z nią jeszcze zobaczyć, musi się pospieszyć. Kiedy Lake przybył, kobieta była nieprzytomna, nie miała pulsu, a w jej pokoju roiło się od żałobników. Poruszony tym wszystkim John spojrzał na małe dziecko swojej siostry, które leżało w kołysce i pomyślał: Nie wolno jej umrzeć! Ja się na to nie zgadzam! O tamtym głębokim współczuciu napisał później:

 

Żadne słowa nie są w stanie przekazać drugiej osobie wołania jakie powstało w moim sercu, ani płomienia nienawiści do śmierci i choroby, jaki rozpalił we mnie Duch Boży. Moją duszę ogarnął gniew Pana!

 

Lake chodził po pokoju, tam i z powrotem, wołając w swoim sercu o kogoś, kto miałby wystarczająco silną wiarę, by im pomóc. Przychodziła mu na myśl tylko jedna osoba - Dowie z Chicago. Wysłał więc do niego telegram, następującej treści:

 

Wygląda na to że moja siostra umarła, ale mój duch nie godzi się na jej odejście. Jestem przekonany, iż jeśli pan się pomodli, Bóg ją uzdrowi.

 

Dowie odpisał mu: Trzymaj się Boga. Modlę się. Ona będzie żyć.

 

Przeczytawszy te słowa, Lake zaciekle zaatakował w duchu moc śmierci, gromiąc ją w imieniu Jezusa. W ciągu niecałej godziny, jego siostra całkowicie ożyła. Pięć dni później razem z rodziną jadła bożonarodzeniową wieczerzę!

 

Jednak to było kiedyś, a tym razem zachorowała jego ukochana żona. Na dodatek jej stan ciągle się pogarszał.

 

28 kwietnia, 1898 roku, kiedy zdawały się mijać ostatnie godziny życia jego żony - Jennie, znajomy pastor namawiał Lake'a, aby pogodził się z Bożą wolą i zaakceptował śmierć żony. Słuchając tych ciężkich słów, John twardniał w swoim uporze. Jednak śmierć Jennie wydawała się nieunikniona.

 

W akcie najwyższej desperacji Lake rzucił Biblię w stronę kominka. Książka otworzyła się na dziesiątym rozdziale Dziejów Apostolskich. Gdy John podszedł i ją podniósł, jego wzrok padł na werset 38: Bóg namaścił Jezusa z Nazaretu Duchem Świętym i mocą; który chodził czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich ciemiężonych przez diabła; gdyż Bóg był z Nim.

 

Te potężne słowa przedarły się przez jego myśli. Ciemiężeni przez diabła! To oznaczało, że nie Bóg zesłał na Jennie tę chorobę. On nikomu nie dał żadnej choroby! A skoro Lake stał się synem Boga porzez Jezusa Chrystusa, Pan Bóg jest z nim, tak jak był z Jezusem! Teraz John nabrał przekonania, że choroba Jennie pochodzi od diabła. To szatan próbował ukraść matkę jego dzieciom i zniszczyć mu życie!

 

Następnego dnia, rano John otworzył Ew. Łukasza 13:16, gdzie jest napisane: A czy tej córki Abrahama, którą szatan związał już od osiemnastu lat nie należało rozwiązać od tych pęt (...?)

Po przeczytaniu tego wersetu, John Lake nie tylko uświadomił sobie, że choroba i śmierć są dziełami diabła, ale także zyskał pewność, że Jezus Chrystus - poprzez Johna - może nieść chorym uzdrowienie i uwolnienie! Posługując się nim Bóg mógłby pokonywać śmierć! Lake nie miał najmniejszej wątpliwości, że Jezus umierając na krzyżu, zagwarantował jego żonie, Jennie uzdrowienie, tak jak zapewnił jej życie wieczne. Zdecydował, że nic nie odbierze jej tego daru.

 

Z odwagą, jaką mógł wzbudzić tylko Duch Święty, Lake postanowił, że ostatnie słowo w tej sprawie należeć będzie do Boga, nie do diabła. Wszedł do swojej sypialni i ogłosił wszystkiemu, co widzialne i niewidzialne, że jego żona zostanie uzdrowiona punktualnie o godz. 9.30 tego ranka!

Potem skontaktował się z Dowiem i przekazał mu co uczyni Bóg w wyznaczonym czasie. Kiedy dochodziło wpół do dziesiątej, John ukląkł przy łóżku swojej ukochanej żony i zawołał do Boga żywego. W tej samej chwili Boża moc przeniknęła ciało Jennie od stóp do głowy. Natychmiast jej paraliż ustąpił, tętno wróciło do normy, a kaszel zniknął. Zaczęła swobodnie oddychać. Również gorączka ustąpiła.

 

W pierwszej chwili John usłyszał ciche słowa wydobywające się z ust żony. Jednak zaraz potem Jennie zawołała: Chwała Bogu! Jestem uzdrowiona!, czym całkowicie zaskoczyła męża, który od lat nie słyszał takiej siły w jej głosie. Następnie Jennie odrzuciła narzuty, którymi przykryto jej łóżko i zerwała się na równe nogi, mając pełnię zdrowia! Trudno opisać radość, z jaką John i Jennie zaczęli chwalić Boga!

- powyżej, to fragment z książki, „Boży Generałowie.”

 

Jezus mówi o szatanie: “…Od początku był on (szatan) zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.” (Ew. Jana 8:44)

“Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć.” (Ew. Jana 10:10)

 

Jeśli Jezus nazywa szatana ojcem kłamstwa, zabójcą, jeśli mówi o nim że przyszedł aby kraść (okradać z wszystkiego co dobre) aby zabijać (oczywiście nie zwierzęta, ale ludzi) że przyszedł aby niszczyć (nie budynki, drzewa, ale ludzi) to pozostaje nam przyjąć to, albo nie.         

 

Powrót na pierwszą stronę

Ciąg dalszy tematu, ... 

bottom of page